Myślę, że to było udane przyjęcie... miejmy nadzieję, że nie ostatnie. Co Wasza Cesarska Mość sądzi, by jutro zorganizować małe polowanie w przylegającym do zamku lesie? -wtrąciła jeszcze
Powoli słońce zaczęło wschodzić nad Zamkiem Urach, był to znak, że niedługo rozpocznie się zapowiedziane polowanie. Nie miało być to zwykłe polowanie, ale potężne łowy bowiem lasy Wirtembergii słynęły z widzianych w nich wielkiej zwierzyny takiej jak jelenie i dziki, oprócz nich można znaleźć w nich sarny i zające, a nawet niedźwiedzie. Z samego też ranka sama Królowa krzątała się po zamku. Chciała osobiście chciała dopilnować by podczas polowania nie było żadnych uchybień. Przechadzając się zaszła do komnaty, w której przechowywane były bronie myśliwskie wcześniejszych panów zamku - przodków Jej Królewskiej Mości. CytujPrzygotujecie dwa sztucery dla Nas i Jego Cesarskiej Mości - powiedziała do stojącego z tyłu służącego. CytujPoślijcie również po Cesarza - dodała po chwili Chwilę później Królowa przeszła do sali oczekując tam na Jego Cesarską Mość.
Przygotujecie dwa sztucery dla Nas i Jego Cesarskiej Mości - powiedziała do stojącego z tyłu służącego.
Poślijcie również po Cesarza - dodała po chwili
Zaczynamy polowanie! - Wykrzyknęła KrólowaPamiętajmy, że spotykamy się w tym samym miejscu za trzy godziny! Wtedy podliczymy nasze zdobycze - dodała jeszcze Królowa
Haha! Na dzisiejszej uczcie będzie zając! - powiedziała dumna z siebie królowa oddając celny strzał
Ciekawi mnie czy Jego Cesarska Mość już coś upolował! - powiedziała zaciekawiona królowa
Kiedy tylko padł strzał z broni sygnalizujący rozpoczęcie polowania, Jego Wielkoksiążęca Mość Fryderyk Badeński ruszył na swym koniu wraz z Mistrzem łowczym Badenii między drzewa. Jechali tak pewien czas, aż wreszcie zatrzymali się na mini polance pośród lasu. Łowczy sięgnął po róg i zadął w niego, aby wypłoszyć zwierzynę. Ruszyli dalej... Za jakiś czas wyjechali z lasu na drugi jego koniec i ujrzeli na polanie dwie sarny. Sięgnęli po swoje muszkiety i wypalili. Oddali dwa piękne i celne strzały. Książę zszedł z wierzchowca aby obejrzeć łup, zaś łowczy zwołał asystentów. Ci zabrali sarny na wozy i ruszyli do miejsca zbiórki. Wielki Książę zaś ruszył dalej leśnym szlakiem. Po ujechaniu jakiegoś kawałka drogi, zauważył pośród drzew sylwetkę pięknego dorosłego jelenia mającego przepiękne poroże. Władca sięgnął po swoją broń, wycelował i wypalił. Majestatyczne zwierzę padło. Monarcha był bardzo zadowolony z takiego przebiegu polowania i wrócił bardzo uradowany. Na miejscu zbiórki czekali już inni młodzi arystokraci, oczekujący na innych władców. Książę zsiadł ze swego konia i napił się łyka chłodnej wody, po czym usiadł na krześle aby również poczekać na innych.