Powitanie

[Friedrich von Baden]

Na lotnisku w Berlinie wylądował samolot. Wysiadł z niego mężczyzna w średnim wieku; koło 30, ubrany w piękny czarny frak oraz cylinder na głowie i monokl na oku.
Po opłaceniu koniecznych opłat skierował się w stronę miasta, gdzie miał już kilka umówionych spotkań z kilkoma ważnymi osobistościami berlińskiej elity...
- Kim jest ten Pan ? - zapytał mały chłopiec swojego ojca zamawiającego właśnie lot samolotem.
- Nie wiem Andreasie. Może jakiś przedsiębiorca, kupiec, polityk albo oficer. Skąd mam to wiedzieć ?
- Zapytaj go..
- Nie mamy czasu. Spóźnimy się na samolot. Poza tym to jego sprawa czym się zajmuje, bądź będzie zajmował. - spuentował ojciec i biorąc bilety w dłoń, a syna za dłoń pomaszerował w kierunku płyty lotniska.

Takim narracyjnym wstępem niczym z jakiegoś opowiadania lub książki chciałbym powitać wszystkich serdecznie.
Uprzedzając pytania jeszcze nie wiem czym dokładnie będę chciał się zająć, jednak to się okaże. Wpierw chciałbym wdrożyć się nieco w to państwo, poznać je lepiej oraz nauczyć się paru rzeczy.