Królowa Wirtembergii powolnym krokiem weszła na ba salę balową. Zaproszeni goście skłaniali się delikatnie idącej w kierunku Wielkoksiążęcej pary Królowej.Królowa z uśmiechem osobiście złożyła życzenia młodej parze. Piękna muzyka wywołała w Królowej miłe wspomnienia. - Czy zjawił się już... - Urywając pytanie po zobaczeniu Cesarza.
Król Karol mimo osłabienia chorobą przyjechał do Karlsruhe. Wszedłszy do sali złożył nowożeńcom życzenia długich lat w zdrowiu, szczęściu i błogosławieństwie Bożym, po czym wręczył podarki. Pannie mlodej naszyjnik od drezdeńskiego jublilera-hofliferanta Roesnera.a panu młodemu strzelbę wykonaną na specjalne zlecenie w fabryce Heyma
Z Berlina do Stuttgartu jest za daleko, żeby jechać karocą, dlatego Cesarz został.
Cesarz nie ma swojego "służbowego" pociągu? Nie może być!