Dzisiaj 1Przyboczny Pułk Huzarów pod dowództwem Natashy von Sarm wyruszył na pierwsze ćwiczenia. Zaczęliśmy od dojechania końmi do miejsca ćwiczeń.
-Zostawić konie!-rozkazała Natasha. Wszyscy zostawili konie.
-Za mną marsz!- kolejny rozkaz wydobył się z ust Natashy. Wszyscy jej podwładni maszerowali za nią. Ona jechała swoim biały koniem. Po przemaszerowaniu 20 km wszyscy wrócili do koni.
-Teraz wiecie czym jest dla Was koń! Macie go szanować.- powiedziała Natasha.
Później była seria ćwiczeń strzeleckich, również bez koni. Huzarzy mieli za zadanie w jak najszybszym czasie doczołgać się do wyznaczonego miejsca i strzelić jak najcelniej.
Po odbytych ćwiczeniach 1 Przyboczny Pułk Huzarów wrócił do bazy. Na koniec podwładni Natashy musieli wyczyścić swoje mundury z błota. Po wyczyszczeniu odbyła się odprawa.
-Baczność! Dzisiejsze ćwiczenia nauczyły Was czegoś? Spocznij!- powiedziała Natasha.
-Taak jest pani leutnant.- chórem odpowiedzieli Huzarzy.
-Tak to powiedzcie czego się nauczyliście.- rzekła Natasha, cisza...
-Wszyscy wiecie, że się czegoś nauczyliście, ale nie wiecie czego? Wy jesteście w wojsku nie w przedszkolu. Jutro robimy to samo dopóki nie powiedzie mi czego się nauczyliście. Zrozumieliście?- ochrzaniła żołnierzy Natasha
-Taak jest!- chórem odpowiedzieli.
-W takim razie rozejść się!-wydała ostatni rozkaz Natasha po czym wszyscy się rozeszli.